Gierwiszki

Opublikował Mieczysław on sob., 01/09/2010 - 19:56

Gierwiszki (lit Gerviškeš) Gmina Gierwiszki (Gerviškių seniūnija)

Dane kontaktowe:

Gerviškių k. LT-17146 Šalčininkų r.    
Wójt: Valerijus Iwaszka,  tel. (8-380) 46 117
faks (380) 46 140, el. paštas gerviskes@salcininkai.lt


Sołectwo Czużekompie (Čiužiakampio seniūnaitija): Czużekompie (Čiužiakampio k.) - 402 mk., sołtys: Lucija Taraškevič.

Sołectwo Gierwiszki (Gerviškių seniūnaitija): Gierwiszki (Gerviškių k.) - 179 mk., Koniuchy (Kaniūkų k.) - 125 mk., Kowalki (Kalvelių k.) - 50 mk., Kalitańce (Kalitonių k.) - 15 mk., Rudnia (Rudnios k.) - 24 mk., sołtys: Leokadija Bykova.
 

Sołectwo Kiderańce (Kidarų seniūnaitija): Kiderańce (Kidarų k.) - 45 mk., Gudełki (Gudelių k.) - 181 mk., Skierdzimy (Skerdimų k.) - 23 mk., Gumba (Gumbos vs.) - 4 mk., sołtys: Vanda Gorodeckaja.
 

Sołectwo Posolcze (Pašalčio seniūnaitija): Dajniszki (Dainiškių k.) - 26 mk., Posolcze (Pašalčio k.) - 47 mk., Poczobuty (Pačiabatų k.) - 30 mk., Kiemieliszki (Kiemeliškių vs.) - 2 mk., sołtys: Regina Bandalewiczj.
 

Sołectwo Paskowszczyzna (Poškiškių seniūnaitija): Poškiškių k. - 87 mk., Sasankiszki (Pušyniškių k.) - 34 mk., Dajniszki (Dainiškių k.) - 26 mk., Stasiły (Stasylų k.) - 58 mk., Stasiły Stacja Kolejowa (Stasylų geležinkelio stotis) - 79 mk.,  Machniuny (Makniūnų k.) - 20 mk., (Poberża) Paberžės k. - 27 mk., Podeksznie (Padegsnių vs.) - 1 mk., sołtys: Vladimir Prošin.
 

Sołectwo Sałki (Sėlų seniūnaitija): Sałki Wielkie (Didžiųjų Sėlų k.) - 179 mk., Małe Sałki (Mažųjų Sėlų k.) - 71 mk., Dajnowo (Dainavos k.) - 42 mk., Dawciuny (Daučiūnų k.) - 47 mk.,  Poszyłenie (Pašilėnų vs.) - 4 mk., Bohumiliszki (Baumiliškių k.) - 17 mk., sołtys: Irena Volodkovič.
 

Sołectwo Trybańce (Tribonių seniūnaitija): Trybańce (Tribonių k.) - 255 mk., Karolin (Karalinos k.) - 59 mk., Świeniec (Švenčiaus vs.) - 43 mk., Pomurowanka (Pamūrinės k.) - 13 mk., sołtys: Andrej Lovec.

(Przy nazwach miejscowości liczba mieszkańców wg wyników spisu z 2011r.)

 

Zabytki i ciekawe miejsca w Gminie:

- Koniuchy - Krzyż Pamięci ofiar pacyfikacji dokonanej przez oddziały sowiecko-  żydowskie w 1944r.

                    - cmentarz mieszkańców wsi - ofiar pacyfikacji dokonanej przez oddziały sowiecko-  żydowskie w 1944r.

- Gumba - pomnik i cmentarzyk mieszkanców wsi - ofiar pacyfikacji dokonanej przez Niemców w 1944r.

 

Gierwiszki, 12 km na zach. od Solecznik, pow. 290.83 ha

Gierwiszki to miejscowość gminna położona nad Solczą, w odległości 14 km na zachód od Solecznik. Nazwa wsi wywodzi się od wyrazu żuraw (lit. gerve). Pierwsza wzmianka o Gierwiszkach pochodzi z 1692r.

 W 1775 – 1791 własność gen. adiutanta Bolesława Szrettera[1]. W 1832 roku w Gierwiszkach mieszkała rodzina Buczyńskich[2], a wieś należała do parafii bieniakońskiej, Olszewskich (1832), Rekść (1816). W 1821 r. mieli tu swoje grunta Tyszkiewicze[3]. W latach 1844-1958 Gierwiszki należały do majątku Horodno Wąsowiczów[4].

W 1930 okoliczne majątki ziemskie posiadali: Houwalt Witold (Rakliszki Stare 2200 ha), Steckiewicz Józef (Józefowo Posolcz 200 ha), Houwalt Witold i I. Wojciechowicz mieli młyny w Rudni.

W dniu 31. VII 1930 r. 12318. I. Firma: „Prokopowicz Antoni" we wsi Gierwiszki, gm. Mackiszki, pow. Lidzkiego. Sklep spożywczy i tytoniowy.

Firma istnieje od 1929 r. Właściciel — Prokopowicz Antoni zam. tam że. 2008 — VI.[5]

„Wzdłuż szosy i linii kolejowej z Wilna do Lidy ciągnęły się długim pasem lasy. Tuż za Wilnem szumiał Czarny Bór, który łączył się z Puszczą Rudnicką półkolem otaczając miasto [Wilno] od południa. Puszcza na wschodzie przechodziła w lasy klewańskie ciągnące się od Smorgoń aż do Puszczy Nalibockiej. Przez te tereny przechodził bardzo stary i bardzo zaniedbany, nie uczęszczany zresztą Czarny Trakt. Już same nazwy – „Czarny Bór”, „Czarny Trakt” – wiele mówiły o wyglądzie tych lesistych okolic, pełnych bagien i rozlewisk, poprzecinanych skrętami i zakolami rzek Solczy i Żyżmy, nie mających prawie brodów. Rzadkie drogi, na zmianę bagniste i piaszczyste, z niewielką ilością mostów czyniły te okolice mało dostępnymi i znanymi. W roku 1944 wygląd tych terenów niewiele się różnił od ich wyglądu w czasach, gdy to Kmicic podchodził Chowańskiego, a kto mógł, chronił się tu przed najazdami Szwedów.” [6]

Bywały i takie sytuacje: Pięć lat więzienia za zamach na życie. LIDA (Pat). Lidzki Sąd Okręgowy w Lidzie skazał na 5 lat więzienia mieszkańca wsi Koniuchy, gminy bieniakońskiej Jana Parwickiego który przyczaiwszy się się w przydrożnych krzakach koło wsi Gierwiszki, który usiłował z obciętego karabinu zastrzelić swego rywala, Juljana Woronisa[7].

Smutną pamiątką po II wojnie światowej w gminie jest los wsi Koniuchy i Gumba. Mieszkańcy pierwszej zostali wymordowani przez partyzantkę sowiecką i żydowską, zaś żywot drugich przerwali zbrodniarze hitlerowscy.

Skutki powstania oddziału „Samoobrony” bardzo szybko odczuli Sowieci. Wedle jednego z dokumentów MWD już we wrześniu 1943 r. jej członkowie: „W rejonie wsi Gierwiszki ostrzelali z posiadanej broni grupę sowieckich partyzantów z oddziału „Borba”, w rezultacie czego partyzanci mieli straty, a także zmuszeni byli pozostawić trzy wozy z zaopatrzeniem”.[8]

W latach 1950–1990 Gierwiszki były centrum kołchozu o nazwie „Spalio” („Październik”).  W apylince  gierwiskiej w 1986 roku znajdowały się: „Spalio“ kolūkis, „Už Tėvynę“ kolūkis, gospodarstwo rybne w Trybańcach, leśnictwo w Sałkach i Wisińczy.

Obecnie w Gierwiszkach znajduje się starostwo, szkoła początkowa, dziś filia butrymańskiej oraz biblioteka publiczna. Na terytorium gminy zbudowana została strażnica graniczna, ponadto kilka leśnictw, trzy ambulatoria medyczne, cztery biblioteki. Od 2008 roku w Gierwiszkach działa sala imprez. Urządzona ze środków budżetu samorządu rejonu solecznickiego placówka służy miejscowej społeczności jako miejsce spotkań oraz organizacji imprez kulturalnych.

W 1990 roku, przy szosie Ejszyszki - Soleczniki, ustawiono jeden z pierwszych Krzyży Odrodzenia Litwy.

Niebieskie wstęgi czterech płynących przez gminę rzek są jej ozdobą i potencjałem turystycznym. Solcza i Wisińcza są dobrze znane kajakarzom, Solczyca i Bierżanka – są wykorzystywane przez miłośników mniej aktywnego odpoczynku. Osobliwością gminy jest też fakt, iż wielkość gminy spowodowała jej podział na kilka parafii. W zależności od położenia geograficznego mieszkańcy gminy uczęszczają do kościołów w Butrymańcach, Solecznikach, Małych Solecznikach, Jaszunach i Rudnikach.

W gminie gierwiskiej dominuje rolnictwo, stanowiące główne źródło dochodów i utrzymania ludności. Miejscowi mieszkańcy intensywnie wykorzystują także bogate zasoby leśne – w okolicznych wsiach w sezonie działa kilka punktów skupu jagód i grzybów. Drobne kilkuhektarowe gospodarstwa rolne są źródłem utrzymania miejscowej ludności. Jedno gospodarstwo rolne działające na terytorium gminy gierwiskiej należy do najbardziej prosperujących gospodarstw rejonu solecznickiego. Jest to gospodarstwo Kamała Zulfijewa, prowadzone na obszarze ok. 1 300 ha. Obszary rzepaku uprawianego w gospodarstwie K. Zulfijewa są największymi w rejonie solecznickim. Inwestycje z wykorzystaniem środków różnorodnych programów europejskich sprawiły, że dziś może być ono przykładem wzorowego gospodarstwa rolnego. Największym podmiotem gospodarczym na terytorium gminy jest ZSA „Šalčininkų žuvis“ kierowana przez Algimantasa Gylysa. Kompleks stawów rybnych liczy 340 ha, obszar nadziałów uprawnych – 400 ha. Trybańskie gospodarstwo jest jednym z nielicznych na Litwie, gdzie rybę hoduje się w warunkach ekologicznych. Rocznie z Trybańców na lady sklepowe trafia ponad 500 ton ryby. Największym popytem wśród klientów cieszy się karp w okresie bożonarodzeniowym. Ponadto w gospodarstwie hoduje się karasie, amury, jesiotry, liny.

Do zadań własnych gminy należy zaspokajanie zbiorowych potrzeb lokalnej społeczności. Zadania te obejmują w szczególności sprawy ładu przestrzennego, gminnych dróg, wodociągów i kanalizacji, pomocy społecznej, współpracy z mieszkańcami inne.

W latach ubiegłych największą inwestycją w zakresie renowacji dróg było asfaltowanie ulicy Nadziei w Czużekampiach i żwirowanie odcinka drogi od Koniuch do granicy państwowej. Ponadto remont drogi Dajnowa – Małe Sałki, odcinek drogi od przejazdu kolejowego w Trybańcach do granicy państwowej, remont ulicy Dolnej w Sałkach.

Z pozyskanych środków zażwirowno odcinek drogi do wsi Posolcz (40 tys. litów) oraz wykonać inne drobne remonty. Jesienią 2012 roku w Czużekampiach otworzył swoje podwoje Dom Tymczasowego Zamieszkania. Budowa obiektu była finansowana z Europejskiego Funduszu Spójności. Placówka działa jako filia Czużekampskiego Domu Starców. W budynku może zamieszkać do 20 osób.

 Staraniami Wspólnoty Lokalnej w Trybańcach na czele z Julią Gylytė został zrealizowany projekt pt. „Pielęgnowanie tradycji wiejskich oraz poprawa czasu wolnego mieszkańców” w ramach którego został wybudowany plac sportowy w Trybańcach oraz odbyło się Święto Ryby. Wspólnota Lokalna w Trybańcach zrealizował projekt pt. „Rekonstrukcja budynku administracyjnego oraz dostosowanie go do potrzeb Centrum Wspólnoty Lokalnej w Trybańcach. Przeprowadzono rekonstrukcję starego budynku administracyjnego miejscowego gospodarstwa rybnego, zmieniając jego konstrukcję oraz wygląd estetyczny.

W Czużekampiach działa szkoła podstawowa, licząca ok. 60 uczniów. Grono pedagogiczne na czele z dyrektorem Janem Mażejko dba o dobry poziom wiedzy swoich wychowanków, którzy po ukończeniu podstawówki naukę kontynuują w Solecznikach. We wsi działa też początkowa szkoła z litewskim językiem nauczania administrowana przez Ministerstwo Oświaty i Nauki RL.

Oddział klas początkowych, należący do Gimnazjum im. Jana Śniadeckiego w Solecznikach działa też w Trybańcach. W Gierwiszkach do szkoły miejscowych dzieciaków przygotowuje się w grupie przedszkolnej.

Słow. Sulimier.: G., wś. włość, nad rz. Solczą, pow. lidzki, 5 okr. adm., od Lidy odl. w. 54, od Ejszyszek w. 18, dm. 5, mk. 50 rz. kat. wyzn. (1866).

 

[1]  Cz. Malewski Rodziny szlacheckie na Litwie w XIX wieku. Powiat lidzki, oszmiański i wileński W-wa 2016

[2]  Cz. Malewski Rodziny szlacheckie na Litwie w XIX wieku. Powiat lidzki, oszmiański i wileński W-wa 2016

[3]  Cz. Malewski Rodziny szlacheckie na Litwie w XIX wieku. Powiat lidzki, oszmiański i wileński W-wa 2016

[4]  Cz. Malewski Rodziny szlacheckie na Litwie w XIX wieku. Powiat lidzki, oszmiański i wileński W-wa 2016

[5] Słowo R.9, nr 245 (24 października 1930)

[6]  St. Truszkowski, Partyzanckie wspomnienia, IW PAX,  W-wa 1968 r.

[7]  Dziennik Wileński Głos Wileński, 1936, nr 31-1938

[8] Piotr Gontarczyk Tragedia Koniuchów NIEZALEŻNA GAZETA POLSKA 3 marca 2006

Koniuchy (lit. Kaniukai)

Wieś Koniuchy leżąca 10 km od Solecznik, w gminie Gierwiszki, na skraju Puszczy Rudnickiej, w której swoje bazy posiadały liczne oddziały partyzantów sowieckich. Dokonywali oni częstych napadów na okoliczne wsie i kolonie, w tym i na Koniuchy. Celem najść był zabór mienia miejscowej ludności, głównie ubrań, butów, bydła, zapasów mąki. W czasie napadów stosowano przemoc wobec właścicieli rabowanego mienia. Napady były powodem zorganizowania przez mieszkańców Koniuchów samoobrony. Miejscowi chłopi pilnowali wsi, uniemożliwiając tym samym dalsze grabieże. To w tej wsi 29 stycznia 1944 roku partyzantka sowiecka spaliła i wymordowała wielu mieszkańców. Zginęło wtedy co najmniej 38 osób, 12 zostało rannych, z których część zmarła w szpitalu w Bieniakoniach. Z 85 domów ocalało 4. Jedyną „winą” mieszkańców wsi było to, że chcieli zorganizować samoobronę przed bandyckimi napadami sowieckiej i żydowskiej partyzantki. Bolszewicy chcieli zastraszyć ludność innych wiosek.

W licznych publikacjach uczestnicy napaści mówią o liczbie 300 zabitych, szczegółowo opisując swój „bohaterski czyn”. Chaim Lazar „Czerwony” partyzant tak opisuje tę zbrodnię: „Sztab brygady zdecydował zrównać Koniuchy z ziemią, aby dać przykład innym. Pewnego wieczoru 120 najlepszych partyzantów uzbrojonych w najlepszą broń ruszyło ku wsi. Było pomiędzy nimi 50 Żydów pod dowództwem Yakowa Prennera. O północy zjawili się w sąsiedztwie wsi. Rozkazano nie pozostawiać przy życiu nikogo, łącznie z inwentarzem, a zabudowania spalić”{..) Tuż przed świtem wieś została otoczona.(..) Przygotowanymi zawczasu pochodniami partyzanci zapalili domy i zabudowania. Słychać było huk eksplozji z wielu domów. Półnadzy ludzie skakali z okien próbując uciekać - tych dosięgły kule. Wielu skoczyło do rzeki - tych też zastrzelono. Akcja zakończyła się wkrótce. Sześćdziesiąt gospodarstw chłopskich, w których mieszkało około 300 osób zniszczono. Nie uratował się nikt[1].

Inna relacja zamieszczona w książce Richa Cohena „Mściciele”, wydanej w Nowym Jorku w 2000 r.: „Koniuchy były wioską o zakurzonych drogach i osiadłych w ziemi, nie pomalowanych domach. (..) Partyzanci Rosjanie, Litwini i Żydzi zaatakowali Koniuchy od strony pól, a słońce świeciło im w plecy. Odezwał się ogień z wież strażniczych. Partyzanci odpowiedzieli ogniem. Chłopi uciekli do swych domów. Partyzanci wrzucili granaty na dachy, a w domach wystrzeliły płomienie. Chłopi wybiegali drzwiami i biegli drogą. Partyzanci ich gonili, strzelając do mężczyzn, kobiet i dzieci. Większość chłopów biegło w stronę niemieckiego garnizonu, a więc przez cmentarz na skraju miasta. Komandir partyzantów przewidział to i dlatego nakazał kilku swoim ludziom schować się przy grobach. Gdy ci sie zbliżyli partyzanci otworzyli ogień, chłopi zawrócili i wpadli w ręce żołnierzy, którzy ścigali ich z drugiej strony. Setki chłopów zginęło złapanych w ogień krzyżowy”.[2]

Przypomnijmy nazwiska pomordowanych:

29 stycznia 1944 roku w masakrze w Koniuchach zginęli:

1. Bandalewicz Stanisław ok. 45 lat

2. Bandalewicz Józef 54 lata

3. Bandalewiczowa Stefania ok. 48 lat

4. Bandalewicz Mieczysław 9 lat

5. Bandalewicz Zygmunt 8 lat

6. Bobin Antoni ok. 20 lat

7.Bobinowa Wiktoria ok.45 lat

8. Bobin Józef ok. 50 lat

9. Bobin Marian 16 lat

10. Bobinówna Jadwiga ok. 10 lat

11. Bogdan Edward ok. 35 lat

12. Jankowska Stanisława

13. Jankowski Stanisław

14. Łaszakiewicz Józefa

15. Łaszakiewiczówna Genowefa

16. Łaszakiewiczówna Janina

17. Łaszakiewiczówna Anna

18. Marcinkiewicz Wincenty ok. 63 lat

19. Marcinkiewiczowa N. (sparaliżowana, spłonęła żywcem)

20. Molis Stanisław ok. 30 lat

21. Molisowa N. ok. 30 lat

22. Molisówna N. ok. 1,5 roku

23. Pilżys Kazimierz

24. Pilżysowa N.

25. Pilżysówna Gienia

26. Pilżysówna Teresa

27. Parwicka Urszula ok. 50 lat

28. Parwicki Józef lat 25

29. Rouba Michał

30. Tubin Iwaśka (?)ok. 45 lat

31. Tubin Jan ok. 30 lat

32. Tubinówna Marysia lat około 4

33. Wojsznis Ignacy ok. 35 lat

34. Wojtkiewicz Zofia ok. 40 lat

35. Woronisowa Anna 40 lat

36. Woronis Marian 15 lat

37. Woronisówna Walentyna 20 lat

38. Ściepura N. - krawiec z miejscowości Mikonty.

W sprawozdaniu policji litewskiej za okres od 26 stycznia do 1 lutego 1944 r. odnotowano: „29 stycznia około 200 bandytów rosyjskich napadło na wieś Koniuchy i całkowicie ją zniszczyło. Zginęło 36 osób i 14 zostało ciężko rannych. Mieszkańcy tej wsi kilkakrotnie sprzeciwili się zbrojnie bandytom. W odwecie zniszczyli wioskę” W innej relacji policji litewskiej przedstawiono wydarzenia następująco: „Podpalili wieś. Z 40 gospodarstw spaliło się 39 zabudowań i 1 łaźnia, 50 krów, 16 koni, 50 świń, 100 owiec, 400 kur i inny majątek. W walce ciężko ranili policjanta Juozasa Baronisa, a policjanta z pomocniczego oddziału policji Juozasa Bobinasa zabili. Zabili 35 osób cywilnych, 13 raniono z nich 10 ciężko”[3].

Pomordowani mieszkańcy wsi pochowani zostali na miejscowym cmentarzyku oraz na cmentarzach w Bieniakoniach i Butrymańcach. Część mieszkańców zbiegła do lasu bądź do okolicznych miejscowości. Mordu dokonał sowiecki oddział partyzancki podporządkowany Centralnemu Sztabowi Partyzanckiemu w Moskwie. W mordzie brali udział Sowieci, Litwini oraz grupa Żydów z oddziału „Śmierć faszystom”, którymi dowodził Yakow Prenner oraz Żydzi z oddziału „Ku zwycięstwu” Szmula Kaplińskiego z tzw. Litewskiej Brygady. Całością akcji dowodził Genrikas Zimanas, po wojnie odznaczony w PRL Orderem Virtuti Militari (sic!)[4].

W pacyfikacji uczestniczyli też m. in.: Issac Kowalski, Szlomo Brand, Israel Weiss, Dawid Teper, Jankl Ratner, Peisach Volbe, Zalman Wylozny, Leiser Zodikow[5]. Sprawców zbrodni nigdy nie ukarano i nie osądzono, a jeden z nich - I sekretarz południowego Rejonu Litewskiej Partii Komunistycznej otrzymał - jak na ironię - najwyższe odznaczenie wojskowe od PRl-owskiego rządu [6]

Oddziałowa Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Łodzi od 8 marca 2001 r. prowadzi śledztwo w sprawie pacyfikacji wsi Koniuchy gm. Bieniakonie pow. Lida woj. nowogródzkie w styczniu 1944 roku.

Doniesienie w sprawie popełnienia tej zbrodni złożył Kongres Polonii Kanadyjskiej. W toku postępowania ustalono nazwiska i adresy, a następnie przesłuchano 17 świadków. Są to żołnierze Armii Krajowej walczący w oddziałach stacjonujących w Puszczy Rudnickiej oraz członkowie rodzin ofiar zbrodni. Część z przesłuchanych świadków podała nazwiska lub pseudonimy partyzantów radzieckich, miejsce stacjonowania tych oddziałów, ich liczebność, potwierdzając, iż najliczniejszą grupę stanowili partyzanci narodowości żydowskiej. Oddziały te potocznie nazywano Wisińczą (od usytuowania ich baz pomiędzy wsią Wisińczą a jeziorem Kiernowo). Jeden ze świadków był w Koniuchach w dniu 2 lutego 1944 r., a więc kilka dni po napadzie. Zeznał, iż widział popalone domy, rozpaczających ludzi, pozostawione dzieci. Z relacji osoby, która zdołała się ukryć w czasie napadu, słyszał, iż wieś podpalono z obu stron, a potem strzelano do uciekających ludzi. Atak nastąpił po dłuższej obserwacji, kiedy samoobrona zeszła ze swych stanowisk. Mieszkańcy Koniuch opowiadając o sprawcach napadu używali zamiennie określeń Żydzi i „Ruscy”. Z zeznań świadków wynika, iż część ofiar, zwłaszcza osoby stare i schorowane, zginęła spalona we własnych domach. Natomiast do części mieszkańców, którzy starali się uciekać strzelano. W taki sposób zginęła P. Zwłoki małżonków Stanisława i Katarzyny P. odnaleziono zwęglone w domu. Ciało ich córki Genowefy P. ze śladami kul i przypalonymi stopami leżało na podwórzu.

Do akt załączono uwierzytelnioną kopię tajnego meldunku sytuacyjnego, sporządzonego przez Oddział Operacyjny dowódcy Wehrmachtu - Ostland w dniu 5 lutego 1944 r. w Rydze. Z treści meldunku wynika, iż w Koniuchach pojawiła się „średniej wielkości banda Żydów i Rosjan”.. „zastrzelono 36 mieszkańców, 14 rannych. Miejscowość w przeważającej części została obrócona w perzynę”.

Mieszkańcy, którzy przeżyli masakrę, ułożyli listę zamordowanych, złożoną z 38 nazwisk. Nikt nie może być pewny, czy jest ona pełna. Władza radziecka ze zrozumiałych powodów ukrywała sprawę mordu w Koniuchach. Zupełnie inaczej potraktowali zbrodnię jej sprawcy, którzy po zakończeniu II wojny światowej osiedlili się na stałe w USA i Izraelu.

Potwierdzenie mordu w Koniuchach można znaleźć także w dzienniku partyzantów żydowskich pt. „Operations Diary of a Jewish Partisan Unit in Rudniki Forest”[7]. Podano tam, że napad miał miejsce w styczniu 1944 r. i wzięli w nim udział partyzanci z oddziałów Jacoba Prennera („Śmierć faszystom”) i Shmuela Kaplinsky'ego („Ku zwycięstwu”) tzw. Litewskiej Brygady.

Zdaniem Kazimierza Krajewskiego[8]: „jedyną winą mieszkańców Koniuch było to, że mieli już dosyć codziennych - a właściwie conocnych - rabunków oraz gwałtów i chcieli zorganizować samoobronę. Bolszewicy z Puszczy Rudnickiej postanowili zrównać wieś z ziemią tak, by zastraszyć ludność innych wiosek[9]”. Wymordowanie mieszkańców wsi Koniuchy (wraz z kobietami i dziećmi) opisane zostało przez Chaima Lazara jako wybitna operacja bojowa, z której jest on autentycznie dumny. Opis ufortyfikowania wsi jest kompletną bzdurą. Była to normalna wioska, w której część mężczyzn zorganizowała samoobronę. Ich uzbrojenie stanowiło kilka zardzewiałych karabinów.

Przez prawie pół wieku ci, którzy stracili rodziny, znajomych, musieli cierpieć i pamiętać w milczeniu. Do Koniuch nie przyjeżdżały wycieczki, jak do nieodległych Pirczupi, wsi spalonej przez faszystów, na ich przykładzie nie uczono młodego pokolenia historii. Nielicznymi świadkami tragicznych wydarzeń pozostały jedynie stary las, cztery ocalałe domy i stary spróchniały krzyż na cmentarzu.

29 stycznia 2004 roku w sześćdziesiątą rocznicę tragicznych wydarzeń w Koniuchach odbyła się patriotyczna uroczystość upamiętniająca tamte wydarzenia.

22 maja 2004 r. został odsłonięty pomnik Krzyż Pamięci w Koniuchach, poświęcony  mieszkańcom tej wsi, którzy zostali pomordowani przez partyzantów sowieckich i żydowskich w czasie drugiej wojny światowej.

Pomnik w formie krzyża wysokości około trzech metrów, wykonany z szarego marmuru, na którym są wypisane nazwiska 38 ofiar mordu, stanął z inicjatywy Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa z Polski, władz rejonu solecznickiego i solecznickiego Oddziału Związku Polaków na Litwie. Jest to pierwszy pomnik przypominający zbrodnie partyzantki radzieckiej na ludności cywilnej na terytorium Wileńszczyzny[10].

[1]  Chaim Lazar, Destruction and Resistance (New York: Shengold Publishers, 1985), s. 174-175.

[2]  Rich Cohen, The Avengers (New York: Alfred A. Knopf, 2000), s. 145

[3]  H. Sokalska, Rocznica zbrodni w Koniuchach, Nasz Dziennik, 27-01-2004.

[4]  W 2005 r. w Wykazie osób odznaczonych Krzyżem Złotym i Srebrnym Orderu Wojennego Virtuti Militari za czyny bojowe w okresie II wojny światowej 1939-1945, Część I - Krzyż Złoty, pod pozycją 476 figuruje Genrikas Zimanas, vel Henoch Ziman ps “Jurgis” syn Oszera, ur. 1910. Byłoby dobrze, gdyby na ten temat głos zabrała Kapituła Orderu Wojennego Virtuti Militari oraz prezydent RP - jakie to "czyny bojowe" są uzasadnieniem tego nadania i co można zrobić, aby ludobójcy nie figurowali tuż obok polskich bohaterów, takich jak: płk Karol Ziemski "Wachnowski", płk Jan Zientarski "Ein", "Mieczysław" czy gen. Juliusz Zulauf. – cyt. za: W Koniuchach stanął krzyż. cyt. za Nowe dowody popełnionej zbrodni Leszek Żebrowski, Nasz Dziennik, 11.06.2004

[5]  I. Kowalski A Secret Press in Nazi Europe m.in.: Jacob Premier (Prener), Shmuel Kaplinsky (Schmuel Kaplinski), Shlomo Brand, Isaac Kowalski, Chaim Lazar, Israel Weiss i Zalman Wolozni (Wyłożny). Ci partyzanci żydowscy byli przeważnie obywatelami RP: patrz: http://www.kok.org/KPK/toronto/koniuchv.pdf

[6]   H. Sokolska, Niechciana rocznica Nasz Dziennik 22 (1821), 27 stycznia 2004, s. 7-10

[7]  www.jewishvirtuallibrary.org/jsource/Holocaust/Rudniki.html

[8] K. Krajewski, Na Ziemi Nowogródzkiej – Nowogródzki Okręg Armii Krajowej, Warszawa 1997 r.

[9]  ibidem

[10] Departament Systemu Informacji MSZ B i u l e t y n Rok: XII Numer: 2146 (2899) data: 19 sierpnia 2003 roku: Nowy Jork 8 sierpnia 2003r ukazał się w „Forward” artykuł Marca Perelmana: „Poles open probe into Jewish role in killing”. Artykuł dotyczy śledztwa, jakie prowadzi Instytut Pamięci Narodowej w sprawie mordu na cywilach polskich w Koniuchach, a przede wszystkim udziału w nim partyzantów żydowskiego pochodzenia. Sprawa nabrała nowego rozpędu po opublikowaniu w 2001 r. wypowiedzi osób, które przeżyły i dowodów na to, że masowe zbrodnie miały miejsce. Kongres Polonii Kanadyjskiej uwydatnia w liście rolę, jaką odegrali w mordzie Żydzi, zawyża liczbę zabitych pomniejszając jednocześnie fakt istnienia postaw pronazistowskich w tejże wiosce. Kongres wezwał również polski rząd do osądzenia sprawców i odebrania dowódcy jednostki partyzantów Genrikasowi Zimanasowi polskich odznaczeń wojskowych. Autor podkreśla również, że instytut sporządził kilka wstępnych raportów, z których wynika, ze w 120-osobowej grupie sowieckich partyzantów, która 29 stycznia 1944 r. zaatakowała wioskę było 50-60 Żydów. Zamordowano co najmniej 35 cywilów, a wioskę doszczętnie spalono. Raport z 9 września 2002 roku rejonowego oddziału instytutu w Łodzi mówi, że mieszkańcy wioski zorganizowali oddział obronny i, aby przeszkodzić Sowietom w plądrowaniu, namawiali partyzantów do ataku we wczesnych godzinach rannych 29 stycznia 1944 r. Raport cytuje słowa świadków, którzy twierdzą, że znaczna część partyzantów była pochodzenia żydowskiego - około 50 w 100-120-osobowej grupie. Potwierdził również, iż partyzanci byli pod bezpośrednim dowództwem centrali w Moskwie. Kluczowym celem polskich badaczy będzie natomiast ustalenie stopnia niezależności jednostek żydowskich w hierarchii sowieckich partyzantów. Autor pisze o kilku wskazówkach: w liście do „Forward”, oskarżyciel cytuje tajny raport dowództwa Wehrmachtu o spaleniu wioski i spaleniu 36 jej mieszkańców przez oddział Rosjan i Żydów. O podobnym wydarzeniu mówi również raport proniemieckiej litewskiej policji. Autor prezentuje także opinie zainteresowanych: historyk z Hebrew University, Dov Levin, jeden z byłych partyzantów uważa, że Kongresowi wygodniej naświetlać sprawą mordu w Koniuchach niż badać zbrodnie Polaków na Żydach. Twierdzi również, iż wydarzenie w Koniuchach było „wypadkiem”. Profesor odmówił komentarza tłumacząc się, że opisowi tych wydarzeń towarzyszy na pewno jakiś złośliwy cel. Natomiast Severin Hochberg, historyk z Holocaust Memorial Museum stwierdził, że materiał, który widział, sugerował, iż mieszkańcy wioski zostali rzeczywiście zamordowani przez partyzantów i jest to opinia podzielana przez wielu ekspertów.

 

Świeniec

Świeniec, majątek położony niegdyś w gminie Soleczniki, słynął z hodowli karpia. Należał przed drugą wojną do generała Daniela Konarzewskiego[1].

Gen. Konarzewski był bardzo barwną postacią. Jako szef administracji Wojska Polskiego w 1926 roku podjął decyzję o budowie stadionu Legii w Warszawie. Na co dzień wysławiał się dziwną  mieszaniną polskiego i rosyjskiego, co był przyczyną wielu gaf i pomyłek. Jedna z najsławniejszych miała miejsce w 1919 roku, podczas defilady na placu Saskim. Konarzewski wygłosił wówczas patetyczne przemówienie, odwołując się do historii Polski: „i poćwiartowali naszu nieszczęsnu ajczyznu na trzy nierowne pałowy: jednu wzieli Giermańce, drugu Awstryjaki, a trzeciu my..., znaczy się Rasyjanie...”[2]  Rok później bohatersko bił „swoich”, czyli Rosjan, podczas bitwy warszawskiej, dowodząc grupą operacyjną.

W 1943 roku sowieccy partyzanci z Puszczy Rudnickiej zamordowali Birulę - Białynickiego zarządcę majątku. Właściciel, Ryszard Konarzewski, zdołał się uratować.[3]

Oto co napisał Zygmunt Błażejewicz ps. "Zygmunt" w artykule „W walce z wrogami Rzeczypospolitej - Partyzanckie wspomnienia z Wileńszczyzny i Podlasia" - opracował i przypisami opatrzył Jerzy Gillern - Zwierzyniec - Rzeszów 2003

 W maju 1943r. przeniosłem się do majątku Świeniec, gdzie pracowałem na roli wraz z 6 młodymi ludźmi, będącymi w podobnej jak ja sytuacji. Tam też, pilnując w nocy stawów rybnych, widywałem operujących w terenie partyzantów radzieckich. Dowódcą ich był lejtnant „Siemion" (od 1945r. osławiony komendant więzienia na Łukiszkach). (...) Stamtąd 22 września 1943r. wraz z Augustynem Dobrowolskim „Krukiem" wyruszyłem do oddziału komendanta „Brony" (por. Adam Boryczka, cichociemny, późniejszy „Tońko"). Zabierali nas i prowadzili trzej koledzy „z lasu" (nawrót ciężkiego zapalenia płuc, które podleczyłem w Wilnie, przeszkodził mi wyjść razem z nimi trzy tygodnie wcześniej). Dwóch nowych kolegów miało nas oczekiwać w stodole folwarku Aleksandrówek, dokąd często zaglądali Sowieci. W nocy oczekujący nas zostali zaskoczeni przez czterech Sowietów pod dowództwem miejscowego Żyda - Berka Ałterowicza, który jako chłopak uczył się w szkole powszechnej razem z właścicielką folwarku. Berek musiał wiedzieć, kogo dostał w swoje ręce. Jeńcom zabrano karabiny, związano sznurem ręce z tyłu i poprowadzono z sobą, powiadamiając o tym właścicielkę. Jeden z prowadzonych kolegów - Jan Kozakiewicz „Zdzisław", korzystając z ciemności i blisko rosnących krzaków, odskoczył w bok. Ostrzelany niecelnie z pepeszy, uratował życie. Drugiego - Wacława Rogożę „Czarnego" rozwścieczony Berek zastrzelił na miejscu, celując w tył głowy. I tu dygresja: w parę miesięcy później ten sam Berek w podobny sposób zastrzelił rządcę majątku Świeniec - Birulę-Białynickiego (szwagra Ireny Waszyńskiej, właścicielki majątku Traby)[4].

W Świeńcu, w czasie okupacji przebywał Witold Kościałkowski, syn premiera Mariana Zyndrama Kościałkowskiego, później żołnierz AK.

 

[1] Daniel Konarzewski, gen. dywizji WP, kawaler Virtuti Militari, ur. 21 VIII 1871 r, zm. 3 IV 1935 r w Warszawie, d-ca grupy Wojsk Litwy Środkowej i d-ca grupy „Bieniakonie” (od XII 1920r.), inspektor armii 1931-1935, wiceminister spraw wojskowych (1935r), pochowany w Punżanach na Wileńszczyźnie.

[2]  www.teatry.art.pl/portrety/dziewonski_ed/dudekt.htm - 12k

[3]  R. Kiersnowski, Tam i wtedy. W Podweryszkach, w Wilnie i w puszczy. 1939-1945,Warszawa 1994r.

[4]  http://www.ciechanowiec.xorg.pl/readarticle.php?article_id=45

 

Bogumiliszki /Bohumiliszki
Wieś w gminie gierwiskiej w odległości 12 km na półn. zachód od Solecznik.
Przed II wojną światową był tu majątek ziemski Sielanków, w pozostałościach po dawnych zabudowaniach gospodarczych dworu mieści się do 2009 r. szkoła, do której uczęszczały także dzieci z Dużych Sałek i Gudełek. Obok szkoły pozostałości parku podworskiego. W latach 1953-1959 dyrektorem tej siedmioletniej szkoły był Czesław Żywuszko (ur. 1923 r.), późniejszy zastępca przewodniczącego komitetu wykonawczego rejonu solecznickiego. Bogumiliska szkoła funkcjonowała po sąsiedzku z  kołchozem o nazwie „Za Ojczyznę”.

Gajdzie, Gumba (Gumbie) i Kiernowo

Przed wojną Gajdzie były niewielką wsią w Puszczy Rudnickiej. Mieszkały tam 4 rodziny: Bronisław Godlijewski, miał 3 dzieci, Romuald Godlijewski, 5 dzieci, Feliks Godlijewski, razem 15 osób. Działała tam polska szkoła.

9 kwietnia 1944 r. z kolei Niemcy dokonali krwawej pacyfikacji położonych w Puszczy Rudnickiej wsi Gajdzie i Gumba. Zginęło około 50 osób. 8 kwietnia 1944 r. do Kiedarańc przybył pociąg pancerny z żołnierzami z Jaszun i dwiema tankietkami. 9 kwietnia pociąg pancerny, stojący w Gudełkach wspierał atak i ostrzeliwał puszczę. Żołnierze niemieccy i litewscy wyruszyli do położonej w Puszczy Rudnickiej wsi. Okrążyli Gajdzie, wystawili wartę przed partyzantami. Zebrali wszystkich ludzi, przeważnie kobiety i dzieci, zapędzili do stodoły. Wszystkich rozstrzelali z karabinów maszynowych.

Następnie w Gumbiach na folwarku Bożerana (przedwojennego adwokata z Lidy), Niemcy zamordowali wszystkich mieszkańców, zdołał zbiec tylko Stanisław Bogdan z córką Jadwigą. Mieszkańców folwarku Gumba spędzono do domu Pukiela i wymordowano, (3 rosyjskie rodziny oraz pracownicy folwarku). Folwark puszczono z dymem.

10 kwietnia 1944 r. Niemcy spacyfikowali wieś Kiernowo. Zabili 4 osoby. Niemcy mówili, że to porachunki z partyzantami sowieckimi, choć tych tu nie było. Owszem, do wsi przychodzili, zabierali żywność, ubranie, ale sami ludzie partyzantami nie byli.

Kiedyś w tej wsi był pomnik upamiętniający to wydarzenie. Na monumencie umieszczono tablicę z nazwiskami pomordowanych. Pytanie; czy pacyfikacji dokonali Niemcy za rzekome udzielanie przez mieszkańców wsi pomocy partyzantom sowieckim z Puszczy Rudnickiej? Historią tragedii wsi Gajdzie zainteresował się samorząd solecznicki oraz Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Trwają starania, aby w miejscu zbrodni wojennej w Puszczy Rudnickiej stanął krzyż przypominający niewinne ofiary.1

1 A. Kołosowski, Była taka wieś, Tygodnik Wileńszczyzny, nr 46/271/2005 r.

 

Kalitańce, 4 km na płn. zach. od G., pow. 881,86 ha.

 

Kalitańce, leżące na południowy skraju Puszczy Rudnickiej, w okresie okupacji niemieckiej były wielokrotnie celem rabunków ze strony sowieckich i żydowskich grup przetrwania stacjonujących w tym rejonie. Partyzantka akowska przeciwstawiała się takim próbom, a o jednej z nich, mającej miejsce na wiosnę 1944 roku pisze Edward Łunkiewicz: Większą akcją dowodził „Kmicic[6]” w czasie gdy bandy bolszewicko-żydowskie z puszczy wykonały rajd rabunkowy na Kalitańce, leżące niespełna 2 km od mostu na Solczy przy Starych Rakliszkach. O podobnej „wizycie” i jej skutkach w Koniuchach wiedzieli już wszyscy w okolicy. Zaczęła docierać świadomość, że to nie tylko napad rabunkowy. Bolszewicy zapowiadają nowe porządki wobec ustępowania Niemców na wszystkich frontach i oni zamierzają ich zastąpić. W tym czasie Moskwa już na pewno dosłała do puszczy swoich dowódców, środki łączności i broń. Aprowizacja pozostała do załatwienia w większości we własnym zakresie. Lecz ludność była rozliczana z kontyngentów. Okupant żadnej taryfy ulgowej nie stosował. Oskarżał wręcz o współpracę z bandytami. Poza tym po okolicach wałęsały się zwykłe bandy rabunkowe. Również i dezerterów niemieckich. Te były likwidowane przez wszystkich. Pojawiały się też częściej oddziały AK. I aby było jasne: AK płaciło za wszystko i to z reguły dolarami. Kurierzy z Londynu dostarczyli kilkadziesiąt mln $ AK w kraju. Najmocniejsze AK było zorganizowane na Wileńszczyźnie. W ostateczności zostawiali kwit rekwizycyjny do uregulowania po wojnie. Takie były zasady. Kalitańce położone są na północnym brzegu Solczy. Trochę pól rozciąga się na wschód pomiędzy połaciami lasu puszczy. I w tamtym kierunku prowadzi jedyna droga do cywilizacji przez wieś Rudnia. Do najbliższego mostu na rzece jest około 2 km na zachód. Przez puszczę. Od północy puszcza ciągnie się w jednym kompleksie na kilkanaście km. Stamtąd właśnie nadeszli „partyzanci” pod dowództwem towarzyszki komisarz – Żydówki. Wieś nie wyglądała na szczególnie zamożną. Gleby słabe, jak to wśród lasów. Domy i budynki gospodarcze drewniane, niektóre kryte dachówką. Położone w większości pomiędzy drogą główną a odległą o 300 metrów rzeką, z drogą wewnętrzną tworzącą dość regularny prostokąt, odchodzącą od drogi głównej na początku wsi w stronę rzeki, potem równolegle do drogi głównej by wrócić do niej u końca wsi. Na granicy wsi z puszczą sączy się strumień uchodzący do Solczy i w tym miejscu jest przejazd nad strumieniem i skrzyżowanie dróg gruntowych. Miejsce na taką akcję idealne. Wystarczy patrolami obstawić 2 kierunki ucieczki by całą wieś zamknąć jak w saku. Tak i tu bolszewicy zrobili. Najpierw podpalili parę budynków od strony rzeki. Po chwili we wsi ludzie zerwali się do pożaru. Najpierw pobiegli mężczyźni na pomoc sąsiadom. Po chwili pożar wybucha kawałek dalej. Zaczynają pomału orientować się w sytuacji. Wsadzają kogoś na koń i każą pędzić przez rzekę po ratunek do „Kmicica”. Stąd najkrótszą drogą jest niespełna 3 km. „Kmicic” zbiera swoich ludzi i pędzi z odsieczą. W tym czasie bolszewicy zabierają konie i zaprzęgają do wozów, wyciągają z obór było i wiążą do wozów, zabierają kożuchy i co tam któremu wpadnie w rękę. Dochodzi do jakichś gwałtów, pojawiają się strzały, są ofiary. Ludzie nie chcą dobrowolnie ułatwiać bolszewikom roboty. „Kmicic” doskonale znający okolice orientuje się jak jest zorganizowana akcja, co jest jej celem, jaki może być jedyny racjonalny kierunek wycofania się po jej zakończeniu. Nie myli się. Jedyna droga do miejsc kwaterowania bolszewików w puszczy prowadzi na północ. Tam też sam zajmuje pozycje. Na tę akcję ściągnął około 30(?) ludzi. Podzielił ich na cztery grupy. Grupa pierwsza miała zamykać kierunek na zachód wzdłuż rzeki do skrzyżowania z odległą o około 2 km droga do puszczy, grupa druga najliczniejsza zamykała kierunek północny, trzecią grupą nieco mniej liczną sam dowodził za przejazdem przez przepust mając las za plecami i grupę czwartą w liczbie 4 żołnierzy wysłał na wyjście wschodnie ze wsi. Ten kierunek ubezpieczył jako ewentualność. Sam miał w ręku tylko pistolet. Postanowił, o ile walka nie rozgorzeje, wezwać bolszewików do poddania się. Lecz po chwili ubezpieczenie bolszewików natknęło się na naszych AK-owców zamykających wieś okrążeniem. Rozległy się strzały z różnych miejsc. We wsi harmider powiększył się przy miejscach pożarów. Bolszewicy wyprowadzali wozy wyładowane zrabowanym mieniem wzdłuż rowu, do miejsca gdzie był przepust przez drogę. Tu starali się zachowywać cicho. Na wezwanie „stój! wojsko polskie, rzuć broń!” towarzyszka komisarz wyskoczyła na środek skrzyżowania z pistoletem w wyciągniętej dłoni, krzycząc że to oddział Armii Czerwonej, że nie odważą się i wezwała swoich do otwarcia ognia i przebicia się siłą przez okrążenie. „Kmicic” słysząc narastającą z północy, mniej z zachodu strzelaninę, wystrzelił do komisarz w trakcie wydawania przez nią komendy. Odległość nie była duża, około 10 metrów to i położył ją trupem jednym strzałem. Paru bolszewików otworzyło ogień lecz po chwili przestało. Zaczęli się nawoływać między sobą do przerwania ognia. Bolszewicy zebrali się w jednym miejscu, tym placyku ze skrzyżowaniem po północnej stronie wioski. Mieli kilku zabitych w tym „kamandira”. Sporo rannych. Po naszej stronie było tylko kilku rannych. Po rozbrojeniu „Kmicic” kazał bolszewikom zabrać swoich i uciekać w las zanim zbiorą się ludzie. Nie trzeba im było tego powtarzać. Broń zabrali nasi. Ludzi zwołano w miejsce odzyskanego mienia i każdy mógł swoje zabrać. Jaki był dokładnie bilans tej akcji – nie wiem[7].

W połowie stycznia 1945 r. „Komar” ponownie zmobilizował swoich ludzi i przeszedł z nimi do Puszczy Rudnickiej, likwidując po drodze kilka napotkanych sowieckich patroli i posterunków, należących do sił blokujących Puszczę (zastrzelono m.in. 3 żołnierzy sowieckich z konnego patrolu, który wjechał na oddział AK w czasie przemarszu). Z baz w Puszczy Rudnickiej oddział „Komara” wznowił działania w ramach samoobrony, likwidując sowieckich agentów oraz niszcząc urzędy administracyjne. Już 15 stycznia1945 r. zlikwidowano priedsiedatiela z Kalitańców, zaś w końcu miesiąca rozstrzelano schwytanego współpracownika władz sowieckich[8].

 

[1]   Cz. Malewski Rodziny szlacheckie na Litwie w XIX wieku. Powiat lidzki, oszmiański i wileński W-wa 2016

[2]   Cz. Malewski Rodziny szlacheckie na Litwie w XIX wieku. Powiat lidzki, oszmiański i wileński W-wa 2016

[3]    Cz. Malewski Rodziny szlacheckie na Litwie w XIX wieku. Powiat lidzki, oszmiański i wileński W-wa 2016

[4]   Cz. Malewski Rodziny szlacheckie na Litwie w XIX wieku. Powiat lidzki, oszmiański i wileński W-wa 2016

[5]   Cz. Malewski Rodziny szlacheckie na Litwie w XIX wieku. Powiat lidzki, oszmiański i wileński W-wa 2016

[6]    Stanisław Łunkiewicz ps. Kmicic- tu cytujemy relację Edwarda Łunkiewicza.

[7]relacja Edwarda Łunkiewicza.

[8]     http://podziemiezbrojne.blox.pl/2009/01/Komendant-Krysia-czesc-6.html

 

Paskowszczyna, Paszkowszczyzna, 8 km na płn. wsch. od G., pow. 262,97 ha

Wieś istniała już 1607 roku kiedy to była przedmiotem zastawu pomiędzy Teodorem Lackim, pisarzem polnym WKL a księdzem Janem Nowogórskim 1. W 1712 roku był tu folwark o który Jan Karol Chodkiewicz toczył spór z Jerzym Antonim Michałowskim, cześnikiem kowieńskim. W 1817 roku mieszkały tu rodziny chłopskie o nazwiskach: Bogdziun, Dymidowicz, Jancewicz, Klacewicz, Parachniewicz, Staniewicz, Starszyna2.W 1825 roku wieś na mocy eksdywizji przeszła w ręce Szwykowskiego. W 1835 roku mieszkało tu 33 osoby.

W latach 1912 -1913 istniała tu szkoła w której uczyły się przeważnie dzieci z kolejarskich rodzin (ok 10 uczniów). Nauka odbywała się w języku rosyjskim. Potem lokalizacja szkoły często się zmieniała: u Jana Klacewicza w Paszkowszczyźnie, w Sosenkiszkach w domu Aksamita czy w Poberży u Basarewskich.

W 1926 roku działało tu Kółko rolnicze3. W latach 30. ubiegłego wieku prężnie działało koło młodzieży wiejskiej. Była tu szkoła powszechna w której uczyły: Helena Sperska4 i Stanisława Harkawówna. We wsi organizowano też kursy dla dorosłych5. Z tej wsi pochodził wójt gminy solecznickiej Józef Rympo. W 1926 roku istniała tu 1-klasowa szkoła a do obwodu szkolnego należały: Paskowszczyzna, Angleniszki, Stasiły, Czużekompie, Dajniszki, Sosenkowszczyzna, Kaszapłajcie, Zielona kłań6.

W 1930 roku nauczycielką miejscowej szkoły była Wiktorja Kapałówna7.

W 1932 roku do I komunii świętej w kościele w Solecznikach Małych przystąpiły: M. Piworun, W. Jadczak, S. Rafałowicz, M. Górecka, A. Palkiewicz, W. Maksimowicz, M. Moroz, W. Bogdziun, H. Nowosławska, A. Duszkiewicz, W. Wasiukiewicz, M. Palkiewicz, W. Łabul, A. Aleksandrowicz, W. Mulmo, J. Rogoża, A. Nowosławska, F. Jancewicz, W. Wasiukiewicz, A. Kowalski, B. Aleksan(…).

SPRAWY SZKOLNE.— Kronika oświatowa pozaszkolna.

Dnia 8 b. m. przybył do Wilna wizytator oświaty pozaszkolnej Ministerstwa W . R. i O. P. p. Antoni Konewka. W tym że dniu p. wizytator zapoznał się z pracą oświatową w szkole dorosłych, prowadzonej przez Związek Polskiego Nauczycielstwa Szkół Powszechnych w lokalu szkoły pow. Nr. 16 w Wilnie oraz z pracą świetlicową Związku Strzeleckiego w świetlicy na Dominikańskiej 13. Następnego dnia po odbyciu konferencji z przedstawicielami miejscowych władz szkolnych i kierownikami oświaty pozaszkolnej udał się w towarzystwie instruktora kuratorjalnego oświaty pozaszkolnej p. Stubiedv E. i instr. powiatowego p Aluchny E. na teren powiatu wileńsko-trockiego, gdzie zlustrował dwie placówki oświatowe pozaszkolne w gminie solecznickiej, a mianowicie: ogólnokształcący kurs dla dziewcząt i kobiet z uwzgl. praktycznych zajęć z zakresu gospodarstwa domowego, kroju i szycia w Gudełkach. prowadzony przez miejscową nauczycielkę p. Ir Pociejewską w lokalu udzielonym na ten cel -przez p. Wagnerową—oraz trzeci stopień kursu dla dorosłych w Paskowszczyźnie P o zajęciach na kursie w Paskowszczyźnie młodzież i goście przeszli do świetlicy Koła Młodzieży Wiejskiej, gdzie p. wizytator miał możność zobaczenia naprawdę szczerej a ochoczej zabawy młodzieży, która umie nie tylko wesoło bawić się, ale i pożytecznie pracować czy to na kursie, czy w Przysposobieniu Wojskowem, czy też w konkursach rolniczych, zdobywając poważne rezultaty pracy i nagrody. Pomocnikiem i opiekunem tych p rac poza miejscowemi nauczycielkami pp. Sperską Heleną i Harkawówną Stanisławą, jest wysoce uspołeczniony wójt gminy solecznickiej p. Rympo Józef, mieszkaniec tejże wsi. Ze słów p. wizytatora można było wywnioskować, że zwizytowane placówki oświatowe zarówno w Wilnie jak i na powiecie wywarły dodatnie na nim w rażenie i doskonale wytrzymują porównanie z podobnemi placówkami na innych terenach Rzeczypospolitej, mającem i dłuższą tradycję i doświadczenie w pracy oświatowej. Dnia 10 b. m. rano odjechał p wizytator do Lidy w towarzystwie kierownika oświaty pozaszkolnej przy Kuratorjum O. S. W. p. Dracza J. E. A.8

Oświata pozaszkolna- pow. Wil. Troc.

Paskowszczyzna jest niedużą wsią, położoną tuż przy stacyjce kolejowej Stasiły w gminie solecznickiej. Mimo swych niedużych rozmiarów i niezbyt licznej miejscowej ludności życie kulturalno- oświatowe i społeczno-gospodarcze wre w niej dość ożywionem tętnem i przyciąga młodzież pozaszkolną z sąsiednich wiosek.

Ogniskiem tego życia jest tamtejsza szkoła powszechna, która dzięki dużej pracowitości miejscowych nauczycie-lek p. p. Kapałówny W. i Harkawej St. oraz dzielnej współpracy wójta gminy solecznickiej p. Rympo J. — potrafiła skupić wokół siebie szereg organizacyji placówek oświatowych, zaspakajających potrzeby kulturalno-oświatowe ludności.

Trzy razy w tygodniu zbiera się licznie młodzież pozaszkolna i dorośli na kurs wieczorowy, gdzie mają możność dokształcać się, dopełniać swoje luki umysłowe a wielu wprost uczy się czytać i pisać, by móc korzystać , jak i ich koledzy z ciekawej biblioteczki, która w bieżącym roku szkolnym dostarczył na okres zimowy referat oświaty pozaszkolnej.

Słuchacze kursu należą do Koła Młodzieży Wiejskiej i do Przysposobienia wojskowego, mają mieszany chór i często urządzają amatorskie przedstawienia teatralne. Ostatnio z przygotowanemu przez siebie „jasełkami” udali się do miasteczka Małych Solecznik "gdzie cieszyli się, jak na tutejsze stosunki bardzo dużem powodzeniem a dochodem z przedstawienia znacznie zasilili skromne dotychczas fundusze Koła, które już przystąpiło do organizowania świetlicy.

Życie społeczno-gospodarcze też nie pozostaje w tyle. istnieje tutaj Kółko Rolnicze i Spółdzielnia mleczarska, a korespondencyjne Kursy rolnicze i gospodyń wiejskich im. Staszica, prenumerowane przez wójta i jego siostrę, przynoszą też znaczną korzyść na zebraniach kółka rolniczego i gospodyń wiejskich które podobno już zastosowują zdobyte wiadomości nawet ze znacznem powodzeniem.

Dnia 22stycznia b. r. wygłoszono w szkole odczyt z przezroczami o stopniowem przejściu człowieka od pierwotnego stanu dzikości do obecnej cywilizacji i kultury. Licznie zgromadzeni słuchacze kursu i miejscowa ludność z zainteresowaniem wysłuchali odczytu. EA9

PASKOWSZCZYZNA -„Święto Kupały".

Nie wszędzie młodzież wiejska jest nieczuła na sprawy społeczne i pozostaje w biedocie duchowej - są ośrodki bardziej ożywione, gdzie kwestje pijaństwa, rozbijania sobie głów i t. p. - schodzą z porządku dziennego - miejsca ich zajmuje natomiast praca nad sobą czy to w zakresie rolnictwa, (konkursy rolnicze) czy oświatowe i - kursy, świetlice lub szkolenie fizyczne i przysposobienie wojskowe. Jednym z takich ośrodków w powiecie wileńsko - trockim jest wieś Paskowszczyzna. położona tuż przy stacyjce kolejowej Stasiły na lilii Wilno - Lida.

Ożywczy duch wieje od tej młodej gromadki, która przez kilkoletnią prace i współżycie towarzyskie i organizacyjne stała się jakoby jedna rodziną. Dla widza z zewnątrz ten tak dodatni szczegół silnie rzuca się w oczy i mimowoli wywołuje zapytanie - czemu tak nie jest wszędzie. Sceptycy i materialiści chcą usunąć z życia, względnie nie uznają ideałów - a przecież nie co innego, a tylko ideały młodzieńcze, umiejętnie i celowo pod trzymane przez starszych, a szczerze życzliwych społeczników, są motorem i bodźcem w pracy twórczej, kształceniu charakterów. wyrabianiu zdolności wrodzonych i - co najważniejsze - w zdobywaniu wiedzy życia".

Wieczór z 23 na 24 czerwca r. b. poruszył Paskowszczyznę. Miejscowe Koło Młodzieży Wiejskiej przy pomocy niestrudzonych swych pomocników i opiekunów p.n: Harkawówny Stanisławy, Sperskiej Heleny, nauczycielek szkoły powszechne i p. Rympo Józefa, wójta gminy solecznickiej - zorganizowało w tym. czasie niebywałą na terenie tutejszej wsi uroczystość „Święto Kupały“ . Kilka furmanek pełnych młodzieży i gości z muzyką i śpiewem hucznie szumnie wyruszyło przed północą na leśną polankę, gdzie przy dźwiękach wiejskiej muzyczki przy potężnemu ognisku tańczono, hasano i śpiewano nastrojowe pieśni i słuchano gawędy Kupałowej.

Doskonałe bułeczki z wędlina smakowały na wolnem powietrzu wyśmienicie. Urocze kolarki, przystrojone w zieleń, na tle ciemniej nocy i buchających snopów iskier wyglądały jak rusałki z jakiejś zaczarowanej krainy. Wreszcie, pełni wrażeń i rozbawieni uczestnicy tej imprezy, wrócili do wsi by tu jeszcze trochę potańczyć.

Nadmienić należy, że przed wyjazdem do lasu odbyła się inna, a częściowo związana z ta drugą - uroczystość - zakończenie ogólnokształcącego kursu dla dorosłych i młodzieży pozaszkolnej. Kurs zorganizowano przy szkole powszechnej ukończy go 23 słuchaczów i słuchaczek z wynikami na ogół dobremi, a nawet bardzo dobremi. Po zakończeniu kursu jego słuchacze nieźle odegrali dwie sztuczki sceniczne „Poseł i kominiarz" oraz „Sieroca dola". Szereg pieśni, dobrze odtworzonych, mile urozmaiciło program. Śpiew — ten prawdziwie „boski dar" w życiu Koła Młodzieży Wiejskiej w Paskowszczyźnie odgrywa pierwszorzędną role. śpiewa się tam przy każdej odpowiedniej okazji, co ludzi ogromnie zbliża, cementuje, i wytwarza przemiłą atmosferę, jaka nie wszędzie się znajduje. W całej uroczystości wzięli udział goście z Wilna: o. Stubiedo Edward, instruktor oświaty pozaszkolnej przy Kuratorium O.Ś.W., niżej podpisany i nauczycielstwo okolicznych szkół powszechnych10.

E. Aluchaa


 

AKCJA BUDOWY 100 SZKÓŁ MARSZAŁKA JÓZEFA PIŁSUDSKIEGO .

„Rada Ministrów, mając na uwadze potrzebę rozwoju tej ziemi, która była zawsze najbliższa Sercu Józefa Piłsudskiego, postanawia, udzielając ludności Ziemi Wileńskiej pomocy, zrealizować budowę w ciągu roku 1936/1937 stu nowych szkół powszechnych imienia Pierwszego Marszałka Polski Niezbędne środki pomocy w budulcu i w kwotach pieniężnych zostaną postawione do dyspozycji w ciągu najbliższego miesiąca”

Oto treść uchwały, którą powzięła Rada Ministrów na posiedzeniu w dniu 11 maja 1936 r.

W wykonaniu powyższej uchwały Ministerstwo Skarbu w czerwcu 1936 roku postawiło do dyspozycji Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego kredyt w wysokości 1 miliona złotych, powiększony' we wrześniu 1937 roku o dalsze 80 tysięcy złotych. Kwota ta została wypłacona samorządom w ciągu roku szkolnego 1936/37 i wydatkowana na materiały budowlane i robociznę11.

W 1937 roku w ramach akcji budowy 100 Szkół Marszałka Józefa Piłsudskiego wzniesiono budynek szkolny w Paskowszczyźnie gm. solecznickiej12. Był to dwukondygnacyjny drewniany budynek z trzema salami lekcyjnymi na parterze i mieszkaniami dla nauczycieli na piętrze. Do 6 klas w trzech oddziałach uczęszczało około 200 dzieci z okolicznych miejscowości. W czasie okupacji litewskiej nauczanie odbywało się w języku litewskim a nauczycielem litewskiego był Łapas. W czasie wojny budynek szkolny spłonął. Po wojnie nauczanie odbywało się w domach prywatnych i było prowadzone w jęz. rosyjskim. Nauczycielami byli: Widiukow, Widiukowa, M. Sorokina, I. Kropa. W 1953 roku szkoła była już siedmioletnia i mieściła się w kilku drewnianych budynkach które przetrwały do naszych czasów. Dyrektorem był Widiukow. W klasach początkowych naukę pobierało ok. 80 uczniów. W 1952 roku zorganizowano klasę z polskim językiem nauczania. W 1962 roku zbudowano murowany budynek dla szkoły. W 1965 roku szkoła zostaje przekształcona w ośmioletnią a zajęcia odbywały się na dwie zmiany. Dyrektorem szkoły była O. Szelestna a w szkole pracowali: A. Szelestny, M. Dowdo, I, Dowdo, G. Dudutiene, K. Staniewicz, L. Aleksandrowicz, M. Jancewicz, A. Wasiukiewicz, E. Bachmatowicz. W szkole funkcjonowały różne kółka zainteresowań, wiele uwagi poświęcano porządkowaniu otoczenia szkoły. Założono wtedy sad i park, które przetrwały do dnia dzisiejszego. W 1977 roku O. Szelestna przeszła na emeryturę a dyrektorem szkoły został F. Sobolewski i kierował nią przez 10 lat. Zmarł w 1987r. Za jego kierownictwa podjęto budowę nowej szkoły która przetrwała do naszych czasów13.

 

Słow. Sulimier.: Paszkowszczyzna, zaśc. rządowy 29 wiorst od Wilna, 1 dom 8, mieszk. kat.

1 Sumariusz

2 Malewski Rodziny szlacheckie na Litwie w XIX wieku. Powiat lidzki, oszmiański i wileński W-wa 2016

3 ZWil Nr 9 /1927 r , 28 luty

4 Helena Sperska, naucz, szkoły powsz. w Paskowszczyznie pow. wileńskiego z dn. 1-X 1931 r.

5 Kurjer Wileński R.8, nr 149 (2 lipca 1931) .

6 Dziennik Urzędowy Kuratorium Okręgu Szkolnego Wileńskiego nr 4,5 i 6 z 1926r.

7 Dz. U. Kuratorium Okręgu Szkolnego Wileńskiego z 1930 r nr 4.

8 Kurjer Wileński R.8, nr 8 (11 stycznia 1931)

9 Słowo R.9, nr 27 (2 lutego 1930)

10 Kurjer Wileński R.8, nr 149 (2 lipca 1931)

1 Z zasiłku Rządu fundusze otrzymały dotąd powiaty:

brasławski 114 000 zł

dziśnieński 110 000

mołodecki 110 000

oszmiański 104 000

postawski 138 000

święciański 137 000

wilejski 143 000

wileńsko-trocki 216 000

Ponadto odleglejsze punkty korzystały z darmowego przewozu budulca przez koleje państwowe. Udział własny samorządu i społeczeństwa w pokryciu kosztów budowy wyniósł dotychczas: świadczenia ludności w naturze 330000 zł, gminy w materiale i gotówce 315000 zł, subwencje Wydz. Powiatowych 141000 zł.

Ponadto gminy, które otrzymały budulec z lasów państwowych na kredyt pięcioletni, w ciągu tego okresu będą musiały pokryć swe zobowiązania na sumę 360000 zł i w budżetach swych znaleźć dodatkowo około 200000 zł, potrzebnych na tynkowanie, szalowanie i malowanie, co przewidziane zostało dopiero na rok 1939.

12 W powiecie wileńsko-trockim: Bobrowniki gm. gierwiackiej, Darkuszki, Mejszagoła gm. mejszagolskiej, Ławaryszki gm. mickuńskiej, Niemenczyn, Bezdany gm. niemenczyńskiej, Liczuny, Pakiszki gm. podbrzeskiej, Rudomino, Czarny Bór gm. rudomińskiej, Rudziszki, Nowe Werki gm. rzeszańskiej, Paskowszczyzna gm. solecznickiej, Miedniki Królewskie gm. Szumskiej, Troki, Karaciszki, Zawiasy gm. trockiej, Turgiele, Worniany.

13Relacja Jana Mażejki

 

 

Polskie szkolnictwo

Polska szkoła w Czużekompiach

Šalčininkų r. Čiužiakmapio  pagrindinė mokykla; Čiužiakampio k.,  

Šalčininkų rajonas LT- 17228 

telefon (faks) (380) 48430, el./p. cuzpm@mail.lt;

Dyrektor: Jan Możejko

Copyright by © 2010-2018 Mieczysław Machulak /soleczniki.pl